dostaję wpierdol od życia.
wiem, że inni mają gorzej. / ogłaszam wszem i wobec nie ma mnie dla ludzkości/
dostaję wpierdol od życia.
wiem, że inni mają gorzej. / ogłaszam wszem i wobec nie ma mnie dla ludzkości/
it's ok to eat fish
cause they don't have any feelings
Dzisiaj jestem rybą, która ma do zaoferowania jedynie to, że jest, a to i tak nie starcza na jestestwo. Niedawno stałem na przystanku, gdy nikt nie szedł i mówiłem sobie na głos rzeczy, których mam dość. zdążył przyjechać autobus i mnie zabrać, a ja w głowie miałem nadal myśli, dlaczego i po co i czemu mam dość.
lubię film, w którym pewien mężyczna mówi:
Znasz sytuację, w której pytasz faceta o to, czy wszystko w porządku, a on mówi, że tak? To ja właśnie chciałem ci powiedzieć, że ten facet nie jest ok. Ten facet codziennie musi znaleźć powód, by się nie poddać. A wiesz dlaczego tego nie mówi? Bo tak naprawdę wszyscy mają kurwa w dupie to, jak czują się mężczyźni.
z tym filmem zgodziło się ponad 41 tysięcy osób na świecie. i ja zajebiście też się z nim zgadzam.
coraz częściej myślę, że świat móglby bardziej deszczowy, mroczny, mętny, zatkany, zaciemniony, zalany i brzydki. i ja wtedy bardziej bym się w nim odnalazł.
something in the way. mhm.
znów wędrujemy ciepłym krajem.
Po tylu latach nieprzysiadalności, nietutejszości tak wiele się u mnie zmieniło.
Dalej jest A. już nawet żona
Dalej są zdjęcia
Dalej są rodzice
Dalej są K.
Dalej są przyjaciele, choć jakby ich mniej, jakby każdy wybrał swoją drogę i spotkanie się wymaga kalendarza, bo każdy za czymś goni. To zawsze było jakieś moje miejsce, jakaś kanciapa, w której mogłem się zaszyć, posiedzieć, popatrzeć.
Wiele się zmieniło, cały świat chorował, teraz część świata walczy.
Wrócę tutaj, bo kiedyś ostatecznie zawsze się wraca.