niedziela, 2 listopada 2014

lekcja 117

kiedy byłem wieczorem na cmentarzu szedłem za małżeństwem, które miało dziecko. dziecko spytało, dlaczego zapala się znicze na cmentarzach w dniu zmarłych. mama mu odpowiedziała, że znicz zapala się wtedy, kiedy nie możesz być z jakąś osobą, bo jest za daleko, a ty nie możesz tam pojechać. piękna metafora tego, że ktoś umiera i gdzieś idzie a my z nim nie możemy być. byłem na grobie babci i dziadka po raz pierwszy od roku. dużo zniczy, ładne kwiaty, ale życia to im nie wróci. szkoda, że jeden znicz w dziesięciu procentach przywraca dawną postać. dałbym nawet sto zniczy, żeby mieć tyle pewności że wrócą. ale nie wrócą.

moje dwudzieste czwarte urodziny. dwie imprezy urodzinowe. żadna nieudana. może to ten czas, że nic nie wychodzi. szkoda mi A. tego Wiednia. ale jeszcze nie teraz, a chciałbym Ci przychylić nieba. wszystkiego bym Ci przychylił, byle będziesz szczęśliwa.

wszystkiego najlepszego, Panie Sławomirze.