wtorek, 7 października 2014

lekcja 116

byłem dzisiaj w kościele. mimo że nie był pusty. załapałem się na różaniec i mszę. nigdy nie czułem się tak bezpiecznie. i tak że jakoś się to ułoży wszystko. może i Bóg jest może i Jego nie ma. ale da się odczuć że COŚ tam w środku było. tak jakby codzienność w katedrze była niecodziennym świętem. i taka dostojność całych ceremonii mnie uderzyła. nie stanę się nagle wierzący. nie powiem że będę chodził co niedzielę na mszę. ale może poczuje się bezpiecznie. dzisiaj cały dzień miałem czarne myśli i czarne oczy. planowałem zrobić coś strasznego. już nie chcę. nie wyglądałbym uroczo.